Gliwickie Biennale porwało tłumy. Hip-hop, sztuka i magia ulicy – sobota pełna emocji
To była sobota, która pokazała, że Gliwice potrafią żyć sztuką. Miasto zamieniło się w tętniący życiem festiwalowy organizm – z muzyką, teatrem, wystawami, warsztatami i kolorową energią ulicy. Biennale Gliwice: Sztuka w mieście, miasto w sztuce porwało mieszkańców i gości do wspólnego świętowania. Kulminacją dnia był koncert w parku Chopina – prawdziwe święto hip-hopu, które przyciągnęło tłumy fanów i rozgrzało Gliwice do czerwoności.
Od wystaw po warsztaty – sztuka na każdym kroku
Festiwalowy dzień rozpoczął się od mocnego artystycznego akcentu. W Bibliotece Centralnej przy ul. Kościuszki można było zobaczyć wystawę „Gliwice zatrzymane w czasie” – prace studentów Politechniki Śląskiej, które ukazywały miasto w wyjątkowym świetle. Kilka ulic dalej, w Galerii „Na6”, zachwycała ekspozycja kolaży „Hello Collage” Zofii Roszczyk.
Dla najmłodszych przygotowano kreatywne warsztaty rysunkowo-malarskie w przestrzeni przy ul. Akademickiej – sztuka od najmłodszych lat wciągała i uczyła.
W południe do gry wkroczyły kolejne przestrzenie artystyczne – m.in. wystawa „Wychodząc z cienia, szukam światła” Christophera Myśko w Galerii ESTA czy rzeźby kinetyczne Jana Śliwki. W Ruinach Teatru Victoria można było nie tylko podziwiać imponującą instalację świetlno-dźwiękową studia Ksawery Komputery, ale i samodzielnie stworzyć pamiątkowe nadruki na koszulkach w otwartej pracowni sitodruku.
Matejki świętuje – ulica z duszą i historią
Ulica Matejki zamieniła się tego dnia w tętniące życiem centrum wydarzeń. Obchody jej symbolicznych urodzin to coś więcej niż tylko jubileusz – to odkrywanie na nowo jej charakteru. Był historyczny spacer z Kamilem Iwanickim, rozmowy o urbanistyce z Agatą Twardoch i Śląskim Urban Labem, a także mnóstwo warsztatów – od szkicowania architektury, przez tworzenie makram i pierników, po eksperymenty z fotografią analogową i miksowanie bezalkoholowych drinków. Na finał – energetyczny koncert zespołu Dragonauts.
Sztuka, która zaskakuje – wszędzie i dla każdego
W różnych zakątkach miasta czekały zaskakujące formy sztuki – od malowania elektrycznego volkswagena w parku Chopina po mikrowystawę „Art Mejking” w Warsztacie Miejskim. Kino Amok gościło wystawę „MARAKESZ 2025” oraz interaktywną ekspozycję studia Ksawery Komputery, która zamieniła salę kinową w multimedialną przestrzeń pełną dźwięku i światła.
„Ulicznicy” wracają z rozmachem
Po krótkiej przerwie do Gliwic wrócił Międzynarodowy Festiwal Artystów Ulicy „Ulicznicy”, otwierając swój 18. sezon z przytupem. Najmłodsi śmiali się do rozpuku na spektaklu „Kalamona” Teatru Barnaby, a starsi widzowie mogli podziwiać taneczno-muzyczny show „Foley” austriackiej grupy ConTakt oraz poruszający spektakl „Tajniki” Teatru Migro. Sztuka uliczna pokazała swoje różne oblicza – od zabawy po refleksję.
Hip-hopowy finał wieczoru – Paktofonika i młoda krew
Wieczorem park Chopina zamienił się w stolicę hip-hopu. Tłumy fanów – młodszych i starszych – zebrały się, by wspólnie świętować przy rytmach rapu. Na scenie pojawił się wrocławski duet BSK, po którym gliwicka ekipa 44-100 rozgrzała publiczność wspomnieniami i lokalnym patriotyzmem. Kulminacją był koncert Paktofoniki – legendarna formacja wróciła na scenę w składzie Fokus i Rahim, przypominając wszystkim, czym był i wciąż jest prawdziwy hip-hop. Starszym słuchaczom zakręciła się łza w oku, młodsi bujali się z zachwytem.
Sztuka nocą – Gliwice nie zasypiają
Choć koncert mógł wydawać się końcem dnia, to w Gliwicach festiwalowa noc dopiero się zaczynała. Aż do rana rozświetlone instalacje i wystawy przyciągały nocnych spacerowiczów. Interaktywne dzieła Ksawery Komputery rozświetlały Rynek, park Chopina i skwery Doncaster oraz Salgótarján. W oknach przy Zwycięstwa błyszczała ekspozycja UNIT24 Piotra Ceglarka, a aleja Przyjaźni zamieniła się w galerię upcyklingowej sztuki i kolorowych murków LORAKa. Na zakończenie – taneczne After Party w klubie Pocztowa44.
Fot. M. Buksa/UM w Gliwicach